wtorek, 25 września 2012

Kilka słów o blogu prostej14

Prosta14 - taki nick przyjęła bohaterka tego wpisu. Linku do jej bloga nie podam. Kto chce niech sobie poszuka. 

Przyznam, że spodobało mi się twoje nastawienie do świata. Pękam przy nagłówku. Nie cierpię ich, ale twój jest tak wspaniale minimalistyczny i ironiczny, że cię polubiłam, choć i tak bym go wyrzuciła. Pierwsze co rzuca mi się w oczy to maleńka czcionka w tekście głównym. Zdecydowanie należy ją powiększyć. Oprócz tego, kolorystyka nienaganna. Pasuje mi do "zmilczenia", "SSDD" i nagłówka. Choć czarny zastąpiłabym czerwonym. Nie ma linków, co do których zawsze mam mieszane uczucia, co znaczy, że jeśli ich ktoś nie ma to nie wysyłam go do diabła. To samo tyczy się ich posiadania. Ale szczerze mówiąc, jeśli już zdecydujesz się na linki to zrób je porządnie, prawda? Brak tu obrazków, co do których uczucia moje są identyczne jak do wspominanych linków. Generalnie prezencja taka sobie, bo ani mnie nie powala na kolana, ani nie skazuje na wygnanie. Trzy rzeczy mnie uwiodły i nimi punktujesz. Przechodzę do treści. Całe szczęście, że na wejściu nie czeka na mnie grad informacji o twoim doczesnym życiu, poprzednich blogusiach i tego typu duperelach. Krew mnie zalewa, gdy widzę takie ewenementy, serio. Jezusku z całym swym niebiańskim zastępem, zstąp na Ziemię i uściśnij rękę tej wspaniałej kobiecie, która jest uosobieniem pewnej mojej części. Piszesz tak sarkastycznie, że aż mam ochotę wziąć cię na kawę (widzisz, pamiętam, że nie trawisz piwa!). Trafiasz do mnie, bo masz podobny światopogląd do mojego. Zgadzam się w sprawie rzekomej miłości, burdelu w pokoju, alkoholu, świętego spokoju jako uosobienia szczęścia i co najważniejsze - cynizmu jako chleba powszedniego. I zapewniam cię, twoje przemyślenia nie muszą mieć żadnej głębi, żeby ją miały. Bo jeśli ktoś myśli, że "siedzenie na parapecie z kakaem w ręku i patrzenie na deszcz spływający po szybie" jest bardzo pomysłowe i głębokie, to ze spokojem możesz pretendować do mistrza w sztuce egzotycznej, czyli filozoficznej. "Dzień dobry, moje życie. Nienawidzę Cię. Nienawidzę tego, że rządzi mną idiotyczna, pierwotna wola głupiego biologicznego istnienia. Gdybym potrafiła, po prostu przestałabym oddychać. Ot tak." - to jest P-I-Ę-K-N-E, że tak P-I-Ę-K-N-I-E ujmujesz w słowa moje uczucia względem wspaniałego, ha-ha, bytowania. Sprawiasz swoim pisaniem, że mam ochotę z tobą pokonwersować. Jesteś zawzięcie arogancka i buńczuczna, ale ja to lubię. Masz taką zabawną lekkość, że mogłabym cię czytać do końca żywota. Bawisz mnie, każesz pomyśleć, przyciągasz. Dobrze to robisz. Poruszasz tematy, których ja nigdy nie poruszę na swoim prywatnym blogu, sądząc, że odbierze to mi nutę realności. Bardzo chciałabym je podjąć. Zrobić z siebie kogoś zhumanizowanego. Całkiem możliwe to jest, bo sporo nad tym myślałam. Z tego bloga będzie kiedyś niezwykłe dzieło, zapewniam cię. Teraz składam serdeczne podziękowania. To był prawdziwy zaszczyt. Gratuluję Ci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz